Zmiana zaczyna się od małego kroku
W życiu – tak jak w relacjach – wiele rzeczy dzieje się z rozpędu. Codzienność potrafi wciągać w rytm, który nie zostawia miejsca na refleksję. Działamy odruchowo, nawykowo, często reagując tak, jak nauczyło nas doświadczenie, a nie tak, jak naprawdę chcielibyśmy reagować.
Zatrzymanie się, nawet na chwilę, i spojrzenie z łagodnością na to, co powtarzamy nieświadomie, jest początkiem zmiany. Nie chodzi o natychmiastową rewolucję, ale o mikrotransformacje, które zachodzą wtedy, gdy mamy odwagę i uważność przyjrzeć się sobie z troską, a nie z krytyką.
W Fundacji Dobre Życie uczymy się rozpoznawać własne schematy i z życzliwością je rozbrajać. Czasem największym osiągnięciem jest zauważenie jednej chwili, w której mogliśmy zareagować inaczej – spokojniej, z większym szacunkiem do siebie i innych. Taki moment zmienia więcej, niż się wydaje.
Jako adwokatka wierzę, że partnerstwo – także to z samym sobą – zaczyna się od uznania swojej części odpowiedzialności. Nie chodzi o to, by naprawić wszystko i wszystkich, ale by dostrzec, co dziś mogę zrobić inaczej – łagodniej, świadomiej, z intencją.
Zmiana nie wymaga spektakularnych gestów. Czasem wystarczy zmiana tonu, wewnętrznej narracji, sposobu patrzenia na drugą osobę czy siebie samą. To właśnie te małe przesunięcia tworzą przestrzeń do głębszego porozumienia, dojrzałego szacunku i relacji, w których każdy zachowuje swoją pozycję i miejsce z godnością.