Życie bez skrajności – praktyka równowagi
Jednym z filarów mojego podejścia – zarówno w pracy zawodowej, jak i w życiu osobistym – jest unikanie skrajności. W Fundacji Dobre Życie mówimy o tym często, bo właśnie skrajności odbierają nam najwięcej energii: emocjonalna egzaltacja i pogrążenie w smutku to dwie strony tej samej pułapki. Prawdziwa siła i równowaga rodzą się tam, gdzie odzyskujemy kontakt z centrum – z miejscem w sobie, które pozostaje spokojne, niezależnie od tego, co się wydarza.
Zauważyłam, że w trudnych sytuacjach pomocne jest jedno pytanie: „Co pomyślę o tym za tydzień?”
To proste przesunięcie perspektywy – z reakcji na refleksję – pomaga odzyskać dystans. Emocje mają swoją rolę, ale nie powinny kierować naszymi decyzjami. Kiedy patrzymy na rzeczy z perspektywy czasu, często okazują się mniej dramatyczne, a czasem – całkowicie nieistotne.
W praktyce życia oznacza to:
- skupienie się na tym, na co mam realny wpływ,
- przyjmowanie spokojnej, łagodnej i pozbawionej przymusu postawy wobec spraw, na które wpływu nie mam,
- nieuleganie pochlebstwom ani krytyce – tylko wewnętrzna spójność może być punktem odniesienia,
- rezygnację z projektowania porażek, które istnieją jedynie w wyobraźni.
Równowaga emocjonalna to nie obojętność – to świadome zarządzanie uwagą i energią, aby nie tracić siebie w biegu zdarzeń. To również dojrzałość, która pozwala odróżniać działanie wynikające z potrzeby serca od działania wynikającego z przymusu.
Holistyczne podejście, które promuję i którym żyję, opiera się na prostym założeniu: prawdziwa jakość życia zaczyna się wtedy, gdy uczysz się być ze sobą dobrze – nie tylko wtedy, gdy wszystko układa się po twojej myśli, ale również wtedy, gdy nie masz kontroli nad światem zewnętrznym.
Wewnętrzny spokój nie jest luksusem – jest wyborem. Każdego dnia.