Frida Kahlo jedna z moich ulubionych malarek, o nieprzeciętnej, kolorowej osobowości. Mimo cierpienia, potrafiła żyć pełnią życia i nadać mu swój własny sens. Mawiała „jeśli zamkniesz swoje cierpienie w sobie, ryzykujesz, że pożre cię od środka”. Frida to niezwykle silna kobieta, ponadczasowa wojowniczka, która żyje w swoich obrazach. Książka pokazująca, jak poprzez malarstwo uwolnić się od cierpienia i żyć dalej, ciesząc się życiem.
„Zgodnie z meksykańską tradycją, w każdej miejscowości mieszkał malarz, do którego zwracali się miejscowi, kiedy spotkało ich nieszczęście. Zlecali mu namalowanie tragedii, która ich spotkała. Na dole obrazu pokasował się napis wyjaśniający, co obraz ukazuje. Gotowy obraz był zanoszony do kościoła i składany w ofierze Bogu, aby można było zapomnieć o smutkach”.
Tak jak dla Fridy sztuka była formą uwolnienia się od cierpienia, tak dla mnie moje kolekcjonowanie odzwierciedla kolejne etapy dojrzewania i sposób przeżywania świata.
Moja koncepcja kolekcji jest dość różna, przekłada się na moje postrzeganie rozwiązywanie problemów moich klientów, z którymi stykam się na co dzień. Jedni chodzą do psychoanalityka, inni medytują, a ja kupuję kolejny obraz. To mój sposób uwolnienia się od cierpienia swoich klientów.