To książka, która nie daje gotowych recept, ale stawia pytania, których liderzy często boją się zadać: czy mam odwagę być wrażliwym? Czy potrafię prowadzić, nie tracąc siebie? Brown buduje nową definicję przywództwa – opartą nie na kontroli, lecz na autentyczności, zaufaniu i gotowości do trudnych rozmów. To książka formacyjna w pełnym tego słowa znaczeniu: zmienia perspektywę, ale też zobowiązuje. Bo prawdziwe przywództwo zaczyna się nie od zarządzania innymi, lecz od stanięcia do prawdy o sobie.
W mojej codziennej pracy z zespołem, klientami, współpracownikami – ta książka staje się lustrem i narzędziem. Pomaga mi lepiej słyszeć, kiedy mówię – i jeszcze lepiej słuchać, kiedy milczę. Uczy, że lider to nie ten, kto prowadzi przez siłę, ale ten, kto tworzy przestrzeń, w której inni mogą sięgnąć po swoją własną moc. Umieszczam ją w zakładce życia, bo formuje mnie nie tylko jako osobę odpowiedzialną za innych – ale przede wszystkim jako człowieka wobec siebie.